facebook instagram
  • Strona główna
  • O mnie
  • Motywacja
    • Odchudziennik
    • Zmienić podejście
    • Niespodzianka
  • Kontakt

STRONA GŁÓWNA

O MNIE

KONTAKT

Uda mi się! Blog o pozytywnych zmianach!

Na moim Instagramie wspominałam Wam o tym, że dziś pojawi się bardzo ważny dla mnie wpis. Założyłam bloga po to, aby zmienić pewne aspekty w swoim życiu właśnie przed 30stką! O co chodzi z tą magiczną liczbą? Czy wszyscy przywiązują do tego aż taką uwagę? Czy to faktycznie coś zmienia?


29 URODZINY.

Właśnie skończyłam 29 lat i sobie myślę.... aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa-ale jestem STARA!!!!!  Już bliżej jak dalej!!! Ja nie chcę mieć trójki z przodu, ja chcę dalej mieć dwadzieścia lat! ;)



ZOSTAŁ MI ROK DO 30-STKI!

Hehe. Dawno temu nabijałam się, że ja to mogę do 30stki pożyć a potem to już mi wszystko jedno. Nie miałam wtedy żadnych myśli samobójczych pisząc to, nic z tych rzeczy. Po prostu gdzieś tam w głowie wyobrażałam sobie, że po 30stce to już nic fajnego nie będzie, więc po co mi to? Dzisiaj sobie myślę, jak zabawne było to myślenie. Przypomniałam sobie po raz kolejny jak życie lubi zazskakiwać! A ja dopiero się rozkręcam........ :-)



CO ZAMIERZAM PRZEZ TEN ROK?

Zamierzam WIELE! Założyłam bloga po to aby zmienić siebie przed 30stką :D Jedną rzeczą którą zaplanowałam i wykonałam jest ZAŁOŻENIE BLOGA. Ten jeden maleńki punkcik na mojej liście zapoczątkował falę (tsunami?!?!) nowych superowych rzeczy.


A więc co jeszcze muszę zrobić przez najbliższe 365 dni? Poniżej 4 najważniejsze punkty: 


SUPER WYGLĄDAĆ. Oł jes. Prace nad tym tematem zostały już zapoczątkowane o czym pisałam w moim #ochudzienniku (TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ TU TEŻ, I TU, I TUTAJ) :-) Robię to dla siebie i dla Was, aby pokazać Wam, że nigdy nie jest za późno. Ale jest jedna rzecz o której jeszcze nie mówiłam i zastanawiam się jak ją ugryźć aby zrobić z tego może jakiś fajny cykl który pomoże mnie i innym? Chodzi o to, że z modą nie mam nic wspólnego. Codziennie rano mam ten sam dylemat: rany boskie, co na siebie włożyć? Dostałam kiedyś w prezencie książkę Elementarz Stylu Kasi Tusi (więc sobie wyobraźcie jak tragicznie jest?!) Ale tak sobie myślę...czy tędy droga??:-) Czyli np. stosować się do jej porad? Lubię jej styl. Tak więc mam w planie do 30stki, jakimś cudem, znaleźć swój styl i zacząć ubierać się elegancko i kobieco (aktualnie królują trampki, jeansy i zwykłe t-shirty) Macie jakieś pomysły?:-) 

ROZWIJAĆ BLOGA. To jest moja perełka :D Serio, tak strasznie bałam się zacząć i wyjść na światło dzienne, że tylko parę osób wie jak bardzo się stresowałam! Dziś (czyli jakieś 3 miesiące później) zastanawiam się jak to było bez niego?:-) Właściwie wiele lat zastanawiałam się nad tym w czym jestem dobra? Jakie są moje mocne strony? Dziś powoli znajduję odpowiedzi na te pytania i to w dużej mierze dzięki temu właśnie blogowi. Te odpowiedzi pojawiają się co jakiś czas i wtedy tylko wzdycham głośno i myślę sobie: Nic nie dzieje się bez przyczyny! Zresztą już pisałam o tym TUTAJ :-)  Blog uruchomił we mnie wiele różnych aspektów w których się świetnie sprawdzam i to prowadzi mnie dalej. ALE... są też obszary w których muszę mocniej popracować i taki jest cel przed 30stką! :-)



ROZWIJAĆ PASJĘ: ZUMBA I ŚPIEWANIE.  Jak wiecie zostałam instruktorką Zumby i dołączyłam do zespołu muzycznego. Tym sposobem od 2018 roku będę umilać swym głosem imprezy weselne i prowadzić własne zajęcia z Zumby:-) Jestem tym mega, mega podjarana, ale nie zapominam o tym, że czeka mnie sporo pracy. Po moim kursie instruktorskim oprócz tego, że naładowałam się dobrą energią to jednocześnie pojawiły się wątpliwości czy się nadaję. Kiedyś pewnie bym się poddała, bo skoro widziałam jak inne dziewczyny tańczyły lepiej to czego ja tam szukam??? To samo  w kwestii śpiewania - czy opanuję tę masę piosenek które mam się nauczyć? Ale uważam, że każdy z nas ma prawo aby SPRÓBOWAĆ! Tak na prawdę tylko nasze samozaparcie determinuje fakt czy się do czegoś nadajemy lub nie. I ja sobie tak myślę, że albo teraz albo nigdy. Więc będę ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć aby za rok pochwalić się swoimi sukcesami PUBLICZNIE:-) 


WYBRAĆ SIĘ W PODRÓŻ. Nie podróżuję co roku. Podróżuję jak spełnionych jest kilka czynników: mam kasę + mam potrzebę + mam z kim piesa zostawić. Na przyszły rok marzę o powrocie na Jamajkę i przebiegnięciu tam półmaratonu który jest w grudniu. Więc gryzie się to z ideą planu zrobienia tego przed 30stką;) Jeśli to nie będzie Jamajka to kolejnym przystankiem na mojej mapie jest Nepal i dojście do Base Campu pod Everestem:-) Tak więc bardzo bym chciała zrealizować którąś z tych podróży. Mam nadzieję, że przed 30stką uda mi się. 


Więc jaki jest morał tego wpisu? Ludzie walczcie o siebie i swoje marzenia! Cokolwiek to jest: szydełkowanie, malowanie, taniec, śpiew, grafika komputerowa, programowanie, pieczenie ciast czy czytanie książek po prostu znajdźcie na to czas. I miejcie umysł otwarty, bo nigdy nie wiecie dokąd Was to wszystko zaprowadzi. 




Ja jeszcze raz dziękuję wszystkim za życzenia urodzinowe. W tym roku świętuję cały tydzień! Od poniedziałkowego niespodziankowego torta, poprzez wtorkowe Marzenkowe życzenia, środowe apogeum życzeń, prezentów i dobrego jedzenia, poprzez czwartkowych zapominalskich, piątkowej sesji i sobotniego wpisu. Dziękuję Wam wszystkim za każde słowo które wywołało we mnie uśmiech i radość! Jesteście niesamowici! No to zaczynam ten... ostatni rok z dwójką z przodu:-))) 

A ja tymczasem zabieram się do działania. Trzymajcie kciuki!

Ściskam,
Natalia

fot. Martynka Zet



fot. Martynka Zet
29 października 7 komentarze
Dzień dobry:-) Przed Państwem kolejny tydzień moich zmagań z odchudzaniem ;) Powiem Wam, że robi się coraz ciekawiej.... ale po kolei...;)



TRENINGI: SHAUN T FAZA BETA  - moje wrażenia 

Jestem już po pierwszym tygodniu drugiej fazy Shauna T. Niestety, zrobiłam tylko 2 treningi z 5 czyli trochę poległam. Niemniej jednak zaliczyłam trzy treningi Zumby a tam na prawdę jest mega wycisk! Więc jeśli chodzi o aktywność fizyczną nie próżnowałam. Z tego co zrobiłam mogę powiedzieć, że nie można sobie tak o wskoczyć na fazę BETA. Warto iść od początku. Druga faza jest bardziej zaawansowana mimo tego iż ćwiczenia są podobne to ich intensywność jest znacznie większa. Mam wrażenie że trening mija jeszcze szybciej. A to tylko 25 minut! Jeśli jeszcze się wahasz czy spróbować tych ćwiczeń czy nie to tylko tracisz kolejny dzień! :-) Przypomnę, że w drugiej fazie również ćwiczy Tania z myślą o osobach mniej zaawansowanych. Poza tym słuchaj własnego ciała - zamiast przysiadu z wyskokiem, zrób zwykły przysiad. Nie będę się powtarzać, ale na prawdę jeśli jesteś leniem to ten program treningowy jest dla Ciebie! 25 minut i z głowy.   SERIO! 


DIETA 

Kiepsko w tym tygodniu. Z racji braku energii do kuchni zaglądałam niechętnie. Szczerze powiem nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. W okolicach środy uświadomiłam sobie, że muszę wziąć się w garść bo inaczej padnę.  Tak więc pojemniki poszły w ruch. Zrobiłam sobie przepyszne kotlety jaglane z ciecierzycą + buraczki omomoomomomomomomomom. A do tego standardowo ryż z warzywami, na śniadanie jajka, na kolację budyń jaglany z białkiem jako potreningówka:) Ogólnie kucharzę bardzo prosto i szybko. W piątek byłam dość milcząca, wyszłam późno z pracy a wieczorem moja niemoc osiągnęła swoje apogeum i w ramach "cheat meala" zeżarłam (nie, nie zjadłam) zeżarłam paczkę Laysów karbowanych zielona cebulka + 6 tikitaków :) ale mi było dobrzeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee. Przez chwilę. Potem popiłam gorzką herbatą bo stwierdziłam, że przesadziłam ;-) Tak więc jak widać szału nie było, ale rezultaty są! Ale nie idźcie moją drogą i jedzcie regularnie! I nie dajcie się zwariować... chipsy i czekolada też są spoko, byle nie codziennie. A ja miałam (mam?) z tym cholerny problem. Powoli widzę, że pewne nawyki zaczynają działać automatycznie i nie pocieszam się cukrem. A jak pamiętacie zaczęłam swoją przygodę w sierpniu - dziś mamy październik a ja pękam z dumy i oczywiście idę dalej!

PODSUMOWANIE 


Ten tydzień to był hardcore. Z czasem. Codziennie miałam do załatwienia masę spraw i bardzo ciężko było mi znaleźć chwilę aby coś zjeść. Mam nadzieję, że Wy też wiecie, że głodówkami do niczego nie dojdziemy - co najwyżej nabawimy się nerwicy i innych chorób. U mnie głównym powodem nadmiaru obowiązków był urlop koleżanki z pracy (którą zastępuję) i wierzcie mi, dawno nie miałam sytuacji w której nie miałam czasu zjeść :-( Tak było! Oprócz tego, że byłam mega zła to brakowało mi energii pod koniec dnia a wiadomo, trening trzeba zrobić.

Spacer to też aktywność! 


PLANY NA NADCHODZĄCY TYDZIEŃ?


Jeść regularnie :-) Wczoraj poświęciłam trochę czasu na kucharzenie i dziś lecę na pojemnikach. I zamierzam trwać w tym stanie cały czas. Chciałabym poprawić liczbę treningów z Shaunem bo naprawdę widzę jak zmienia się moje ciało!!! Za 4 tygodnie znów zamieszczę tu fotorelację więc nie chcę odpuszczać. Czuję moc jak nigdy wcześniej! :-)

A jak forma u Was??? :-) Zaczynacie? Jesteście w trakcie?

Ściskam,
Natalia



Te linki mogą Cię zainteresować: 
#6 Odchudziennik - nowe wyzwania
#5 Odchudziennik - podsumowanie 5 tygodni z ShanuemT
#4 Odchudziennik - sukcesy i FocusT25 Alpha
#3 Odchudziennik - podsumowanie tygodnia i weselne klimaty
#2 Odchudziennik - podsumowanie drugiego tygodnia zmagań
#1 Odchudziennik - podsumowanie tygodnia
Uda mi się super wyglądać - kilka słów o zmianach:-)
23 października No komentarze
Hejooooo! Do sobotniej, popołudniowej kawki przygotowałam dla Was wpis o tym, jak godzę swoje obowiązki. A jest ich sporo! Zadajecie mi mnóstwo pytań o to kiedy ja mam czas na wszystko i jak to się dzieje, że nadal uśmiech nie znika z mojej twarzy? Tak więc usiądź wygodnie i poznaj moje triki myki........ voila! :-)


4 x 'S' - SEN, SUPER MIKSTURA, SPACER, ŚNIADANIE


SEN. To jest najważniejszy punkt programu! Codziennie staram się spać minimum 7h. Często udaje mi się spać 8h. Jak to możliwe? Po prostu stawiam to na wierzchołku moich priorytetów i dostosowuję do tego całą resztę. Nie ma, że się nie da. DA SIĘ. Bardzo rzadko zdarza mi się zarwać nockę lub zejść poniżej 7h. Staram się robić wszystko tak, aby ten współczynnik był spełniony każdego dnia. Sen jest super hiper ważny! 

SUPER MIKSTURA. Tu nie odkryję Ameryki, codziennie rano zaczynam od kufla po piwie wypełnionego cieplutką wodą z cytryną :-) Weszło mi to w nawyk i działa na mnie super. Nie zapominajcie aby cytrynę wyciskać do zimnej wody, a potem dolewać trochę ciepłej. Dzięki temu nie zabijamy właściwości cytryny. Tak, pół litra co rano...:-)

SPACER. Bandziusia wszyscy znają:-) Codziennie rano ta mała, czarna, wspaniała kuleczka sprawia, że wychodzę na 20 minutowy spacer. Uwielbiam ten moment bo mam chwilę dla siebie aby w głowie zaplanować dzień, przemyśleć jakieś tematy lub po prostu cieszyć się pięknymi widokami. (jak nie leje i nie jest minus 20...;) Nie chcę myśleć co to będzie jak piesa zabraknie........



ŚNIADANIE. Codziennie, zawsze. Zazwyczaj 3 jajka sadzone lub jajecznica. Do tego czasami pieczywo + jakieś warzywko. W weekendy mam więcej czasu i pozwalam sobie na 'coś' więcej czyli omlety, goferki a czasem nawet naleśniki:) Ale zasada jest jedna: bez śniadania ANI RUSZ. Amen:-)

Każdy dzień roboczy zaczynam od pobudki o 5:40. Stawiam sobie mój boski zegar na parapecie i jak dzwoni to mam najgorszą pobudkę EVER;-) Ale tylko dzięki temu, że muszę wytoczyć się z łóżka aby to wyłączyć jestem w stanie wstać. Marzę o tym, aby wstawać sobie o 5 rano tak o.... Szczęśliwa witać nowy dzień. Zamierzam skorzystać z nachodzącej zmiany czasu i .... nie spać 'dłużej' tylko wstawać jak w starym czasie;) Myślicie, że się uda??Wieczorem w łóżku jestem już po 22:00 i zazwyczaj odpływam w okolicy 22:30:-) 


JAK SOBIE RADZĘ - PRZYKŁADY Z ŻYCIA WZIĘTE


Zakładam magiczne okulary i..... już! Żartowałam.... ! ;)

Jak zapewne wiecie stałam się w tym roku człowiekiem orkiestrą:-) Samotne wychowywanie psa, praca na pełen etat, treningi Zumby, codzienne treningi z Shaunem a od przyszłego roku będę jeszcze śpiewać po weselach. Jak znajduję czas na aktywnośćfizyczną? Jak udaje mi się ćwiczyć piosenki? Jak znajduję czas dla siebie i moich bliskich? Jak prowadzę bloga, fanpejdż na FB i Instagrama? Czy to jest możliwe?! Poniżej lista moich trików-myków:-) 

ŚPIEWANIE. Codziennie w drodze do i z pracy (dojazd zajmuje mi ładne pół godziny) jadę i drę się w niebogłosy:-) Kiedy nie miałam w planach śpiewania uczyłam się w tym czasie norweskiego lub słuchałam interesujących podcastów Michała Szafrańskiego z bloga jakoszczedzacpieniadze.pl. Bardzo rzadko traciłam tyle czasu na bezsensowne słuchanie radia lub muzyki. Zazwyczaj podczas śniadania, z telefonem w ręku pobierałam podcasty na telefon. Ale mam też dni, kiedy po prostu jadę w ciszy i mam wszystkiego dość. Ale to są rzadkie chwile:-)

TRENINGI. W tym temacie możecie się domyślać dlaczego wybrałam program treningowy ShaunaT Focus T25 o którym pisałam już w moim #odchudzienniku. 25 minut dziennie to jest NIC. Teraz odkąd doszła mi Zumba, staram się planować po prostu godzinny czas na trening z czego 25 minut to Shaun a potem przynajmniej jeden układ Zumby:-) W ten sposób mam dwie pieczenie na jednym ogniu :-) Poza tym ćwiczę tylko w tygodniu, jeśli robię coś w weekend (np bieganie lub rower) to traktuję to jako przyjemność i relaks a nie trening.

GOTOWANIE. Jeśli ktoś czytał zakładkę O MNIE to wie, że jestem beztalenciem kulianarnym:-) Od ponad miesiąca w moim życiu pojawił się Thermomix który jest wynalazkiem dla kogoś takiego jak ja: nie umiem gotować i nie mam na to czasu. Thermomix robi wszystko sam (no dobra, nie ma funkcji smażenia i pieczenia i wszystko trzeba mu obrać) ale na prawdę.......... oszczędzam mnóstwo czasu. Kiedy on robi mi jedzenie ja mam czas na drobne porządki;) No i nie robię w tygodniu nic specjalnego, żadnych wykwintnych dań. Często w tym czasie udzielam się w sieci - czytam zaległe posty, profile na Instagramie itd. 

BLOG. Planuję dużo wcześniej o czym będę pisać. W weekendy staram się napisać przynajmniej 2 notki na nadchodzący tydzień. Poza tym ogromnym plusem jest możliwość ZAPLANOWANIA postów na blogu i na Fejsbuku hellll yeaaaaah! :-) Tak więc staram się wrzucać je w sieć w trybie 'zaplanowanym' i nie muszę się martwić o to, że tracę dodatkowy czas na uruchamianie całej procedury postowania, publikowania i promowania nowego wpisu. Niestety, zdarzają mi się zapchane weekendy i wtedy w biegu próbuję to nadrobić w poniedziałkowe popołudnie albo jakiekolwiek wolne popołudnie... 

OBOWIĄZKI ŻYCIA CODZIENNEGO. Sprzątam tylko w weekendy a w tygodniu staram się utrzymywać względny ład i porządek (zasada 2 minut: jeśli jestem w stanie zrobić coś od razu nie odkładam na później - naprawdę POMAGA!) Nie biegam z odkurzaczem i nie wyrzucam sobie że jest burdel i o rany świat się skończy. Jeśli najdzie mnie na prasowanie to jednocześnie śpiewam/oddzwaniam na zaległe telefony. Staram się nie marnować czasu, a prasowanie to marnowanie czasu. 

WSPARCIE BLISKICH. Te wszystkie rzeczy które wymieniłam powyżej są mega ważne. Ale jest jedna najważniejsza rzecz bez której w życiu nie byłabym tu gdzie jestem. WSPARCIE. Ja mam tak cudownych przyjaciół i rodzinę, którzy wiedzą, że jestem w jakimś super fajnym okresie w moim życiu i nie robią mi fochów i wyrzutów, że mam dla nich mało czasu. Wiedzą, że gdyby coś się stało to jeden telefon/sms/wiadomość na messangerze/what's appie i rzucam to swoje poukładane i zapełnione życie i JESTEM DLA NICH. To jest niesamowite. Wszyscy wierzą we mnie, wspierają mnie i rozumieją że teraz jest mój MOMENT. Tak na prawdę robię to wszystko po to aby kiedyś nie żałować, że nie spróbowałam. Wiem, że dążenie do celu wymaga poświęceń i ogromu pracy i to właśnie czynię. Pracuję i działam na pełnych obrotach a dokąd mnie to zaprowadzi? Jestem pewna, że w jakieś super miejsce!

Oczywiście nie zamierzam żyć w takim pędzie całe życie i zapewne nie rozumiem jak ciężko jest znaleźć czas dla siebie kiedy jest się rodzicem. Mam gorsze i lepsze dni, czasami nie robię nic i nie mam do siebie o to pretensji. Po prostu staram się iść najlepszą dla siebie drogą, a wiadomo, różnie bywa. Póki mamy siłę, energię i cel dążmy do niego. Tylko my mamy wpływ na nasze życie więc tylko od nas zależy jak możemy sprawić aby znaleźć czas na wszystko. Trening czyni mistrza, wprowadzaj małe zmiany stopniowo:) 

A Wy jakie macie sposoby aby znaleźć czas na wszystko?

Ściskam,
Natalia




______________________________________________________________________________________________________________

Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszam Cię na mój Fejsbukowy FanPejdż  lub odwiedź mnie na moim Instagramie 


                                       
21 października 4 komentarze
No heeeeeeeeeeeeeej! :-)

#Odchudziennik wraca na salony. Lubię jak mówicie czego oczekujecie, ale nie wiem czemu wszyscy boją się komentarzy?!?! W wiadomościach prywatnych na Fejsbuniu czy na Instagrami otrzymuję wiadomości, że fajnie by było gdybym powróciła do cotygodniowych wpisów z moimi zmaganiami. Ale nie ukrywam, mnie też się troszkę tęskniło za cotygodniowymi wpisami. Tak więc WRACAM i będę tutaj co poniedziałek :-) A przy okazji zachęcam Was gorąco do komentowania i pisania swoich wrażeń i sugestii w komentarzu:-) Chciałabym tu mieć fajną, pozytywną społeczność która będzie rosła w siłę! Z miejsca dziękuję moim aktywnym Komentatorom, Udostępniaczom i Lajkowaczom :D  jesteście Wielcy! 




PODSUMOWANIE TYGODNIA 


Jak wiecie z mojego Instagrama w zeszłym tygodniu moje zdrowie dało mi trochę popalić. W środku tygodnia nie zrobiłam ani jednego treningu dopiero w weekend odpracowałam każdy dzień :D Pilnowałam swojego talerza czyli unikałam słodyczy, piłam dużo dużo wody, herbaty z cytrynką i mleka z miodem i czonskiem (bleaaaaaaaaaaah ale pomagało wydobrzeć!) Ogólnie plan był taki aby zrobić sobie tydzień przerwy między pierwszym a drugim etapem ShaunaT a potem działać! 

PLANY NA TEN TYDZIEŃ 


Nowy tydzień, nowe możliwości! Słyszeliście to pewnie wiele razy! Ja zgodnie z obietnicą (założeniem?!) złożonym w pierwszym poście o FocusieT25 wracam do gry. Od dzisiaj startuję z kolejną częścią czyli fazą BETA! W drugiej fazie oprócz dalszego spalania tkanki tłuszczowej, program skupia się również na modelowaniu sylwetki. Mam nadzieję, że tak będzie! :-) Efekty z pierwszego etapu są fantastyczne!

Tutaj możecie zobaczyć fragment treningu Faza Beta FocusT25. Jak zapewne wszyscy wiecie (aaaaa liczę, że obserwujecie mnie na moim Fejsbuku i nie przegapiliście tego news'a)  zostałam Instruktorką ZUMBA® Fitness (serio serio serio!!!) i to oznacza, że czeka mnie również sporo pracy w tym zakresie. O samym kursie napiszę więcej innym razem (jesteście ciekawi jak to wszystko wyglądało?!) Tak więc każde cardio treningowe zamierzam podmienić na pełną godzinę Zumby, do każdego 25 minutowego treningu zamierzam dodać kolejne 30 minut Zumby. Niestety dla Was może to oznaczać lekkie zaburzenie moich wyników przez kolejne 5 tygodni bo jest szansa (nadzieja?!) że zgubię ciut więcej mając większy wysiłek! Dla mnie bomba, ale dla osoby która później będzie się sugerować moim kolejnym spadkiem wagi może być różnie. Dlatego zachęcam do zdrowego podejścia do mojej 'recenzji'. Każde ciało jest inne, każdy ma inny tryb życia, nie podążajcie ślepo za trendami w sieci:) Ja po prostu chciałabym Was zachęcić i przekonać, że 25 minut dziennie to NAPRAWDĘ mało. A efekty są i będą! 

DOŁĄCZ DO MNIE! 


Jeśli chcesz dołącz do mnie w tym tygodniu! Wybierz swoją ulubioną formę ćwiczeń i działaj. Jeśli masz konto w mediach społecznościowym dodaj hasztag #odchudziennik a znajdę Cię i wesprę :-)! Codziennie na moim InstaStory wrzucam dowód na to, że można o każdej porze zabrać się za mały workout :-) Wierzę, że Ty też dasz radę bez względu na ogrom obowiązków (he he, właśnie pomyślałam o stercie rzeczy do prasowania które czekają na mnie już od tygodnia.... ale są rzeczy ważne i ważniejsze! niech się cieszą, że je wyprałam:P) 

No to co, zaczynamy???

Buziaki!

ps. Uda Ci się! :-) 



Te linki mogą Cię zainteresować:

#5 Odchudziennik - podsumowanie 5 tygodni z ShaunemT
#4 Odchudziennik i Focus25 Alpha
Udamisie super wyglądać - o co jej chodzi!? Czyli kilka słów o zmianach
16 października 2 komentarze
No heeeeeeeeeeeej! :-) 

Bardzo długo czekałam na ten wpis! Dzisiaj nastąpi obiecane podsumowanie moich 5-cio tygodniowych zmagań z Shaunem T i jego programem treningowym FocusT25! No to jesteście gotowi???? :))))) 


WRÓĆMY SZYBKO DO POCZĄTKU :-) 


Jeśli jesteś tu po raz pierwszy zachęcam do prześledzenia moich początków Uda mi się super wyglądać! Pierwszy wpis z tej serii pojawił się 14 sierpnia i od tamtej pory rozpoczęłam walkę ze swoją największą słabością czyli słomianymi zapałami i wiecznymi kompleksami. Powiedziałam sobie dość i podjęłam publiczną walkę sama ze sobą. Początkowo moja aktywność ograniczała się do biegania i zumbowania. Obiecałam sobie, że po krótkiej 'rozgrzewce' ze sportem i zdrowym odżywianiem podejmę się na łamach swojego bloga wyzwania z Shaunem T. Wszystko opisałam w #4 Odchudziennik i ShaunT. Pierwszy trening zrobiłam 12 września, czyli dokładnie miesiąc później. 

JAK TO WYGLĄDAŁO? 

FocusT25 zmusza do codziennej aktywności. Ale zmusza tylko z początku, potem wchodzi to w dobry nawyk i nie jest już takim złem. Faza pierwsza to głównie cardio i 25 minut skakania. TYLKO 25 minut. Ale za każdym razem mówiłam sobie 'tylko 25 minut a efekty czekają!". Kto śledzi mnie na moim Instagramie ten widział moje zajawki treningów na Instastory:-) Czasami zamiast cardio w rozpisce szłam biegać lub robiłam Zumbę. Wszystkie inne treningi wykonywałam zgodnie z rozpiską;-) 



JAK WYGLĄDAŁA MOJA DIETA? 


I tu Was zaskoczę! Tak jak podczas pierwszego miesiąca odstawiłam całkowicie cukier i alkohol, tak podczas zmagań z ShaunemT pozwalałam sobie na cheat meal (czasem cheat day..hihi) raz w tygodniu. Zazwyczaj zjadałam albo coś słodkiego albo jakiegoś fastfooda. Czasami cheatem były naleśniki z serem - takaż to odskocznia!:-) Zdarzało się również piwerko tu i tam... Nie świrowałam niewiadomo jak. Piłam codziennie minimum 2 litry wody, pilnowałam tego aby dostarczać białko z rana i po treningu. Do wszystkiego podeszłam z głową i zdrowym rozsądkiem. Jeśli mam być szczera, to miałam kilka słabych momentów ale dzięki Wam, czyli mojej publicznej motywacji, miałam siłę i energię aby WYTRWAĆ. Żarty żartami ale gdybym nie miała o czym pisać dzisiaj, na prawdę musiałabym zamknąć bloga...;P  

CO SIĘ ZMIENIŁO? 


Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa wyglądam lepiej! Oczywiście nie osiadam na laurach tylko chcę więcej ale jestem z siebie mega dumna. Udało mi się wytrwać 2 miesiące z kilkoma ograniczeniami które doprowadziły mnie do mniejszych obwodów i utraty aż 4,5 kg! DWA MIESIĄCE! Zawsze zazdrościłam tym wszystkim ludziom którzy wrzucali w sieć swoje zmagania i sobie myślałam... "boże, gdybym zaczęła wtedy to już byłabym tu i tu". W końcu przestałam zazdrościć, ruszyłam tyłek i zaczęłam DZIAŁAĆ! Narzekaniem nic nie zrobimy o czym pisałam niedawno Jak przestać narzekać. 3 kroki do sukcesu. A teraz to co wszystkich interesuje najbardziej, czyli.... liczby, liczby, liczby:-) 

BIUST:
14.08 / 04.09 / 09.10 - 89 cm / 88 cm / 88 cm

TALIA:
 14.08 / 04.09 / 09.10 - 75 cm / 73 cm / 71 cm

PĘPEK: 
14.08 / 04.09 / 09.10 - 85 cm / 81 cm / 78 cm 

BIODRA:
14.08 / 04.09 / 09.10 - 96 cm / 95 cm / 94 cm 

WAGA: 
14.08 / 04.09 / 09.10 - 64,5 kg / 62 kg / 60 kg

alalalalalalalalalalaalalal :-)

Paradoksalnie zastanawia mnie fakt bioder...;-) Mam wrażenie, że tyłek spadł mi najbardziej a cm wskazują jakby była niewielka różnica... ;) Nie wiem o co kaman, ale i tak jak na siebie patrzę rozpiera mnie duma i radość :-))))))) Czas na wizualizację.....:-))))

FOTODOWÓD 


No cóż.... już się tyle dzisiaj nagadałam, że przemilczę....:-))))
.
.
.
.
.
.
Żartowałam !!!! aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa jaram się jak głupia :D Już się nawet tak nie wstydzę, w końcu liczy się to co jest dzisiaj.... hehehehe :-) A będzie jeszcze lepiej! 

No i co, masz jakieś wymówki? Ja skończyłam z wymówkami i idę dalej do przodu. W tym tygodniu robię przerwę nim zabiorę się za kolejny etap FocusT25! W tym tygodniu tylko Zumba i bieganie:-) Jeśli jeszcze masz wątpliwości, to powiem Ci, że nie masz na co czekać. Pisałam o tym wielokrotnie NIE MA IDEALNEGO MOMENTU najlepiej jest zacząć działać tu i teraz. Nie warto czekać na poniedziałek, nowy tydzień, nowy miesiąc, nowy rok. Jeśli na prawdę czegoś chcesz po prostu zacznij dzisiaj. Wiem, że pieprzę jak jakiś kołcz sukcesu, ale NIESTETY mimo tych wszystkich oklepanych stwierdzeń jest jedna jedyna prawda: rusz tyłek a będzie Ci dane! Czy to w walce o piękne ciało, czy o własny biznes, czy o awans czy o cokolwiek chcesz dzisiaj zawalczyć. 


To co, jesteś ze mną? Liczę na Twój komentarz:-) 
Buziaki! 

Natalia



______________________________________________________________________________________________________________

Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszam Cię na mój Fejsbukowy FanPejdż  lub odwiedź mnie na moim Instagramie 


                                       
10 października 13 komentarze
Nie bez powodu mówi się, że Polak ciągle narzeka. Wszystko jest źle. Zawsze. Każdy ma lepiej i mnie to się nic nie uda. A dlaczego? A dlatego, że narzekanie weszło Ci w krew! O tym jak zwalczyć tę niedobrą cechę wypunktowałam poniżej. No to 3..2..1...start!  :-) 


PUNKT PIERWSZY - UŚWIADOM TO SOBIE, SOBIE ;) 


Uświadom sobie jak często narzekasz. Czyli skup się i analizuj każdą swoją wypowiedź. Mam czasami wrażenie, że ludzie nie zdają sobie sprawy jak często to robią. Znam takich u których w co drugim zdaniu znajdzie się negatywna uwaga i jakieś mękolenie. Czasami mam dość, ileż można? Jeśli jest Ci ciężko dokonać subiektywnej oceny, poproś bliską osobę aby szczerze oceniła Cię pod kątem narzekania. Ale wybierz dobrze, abyś się nie denerwował kiedy na podsumowaniu usłyszysz, że w co trzeciej wypowiedzi narzekałeś. Pamiętaj, że to dla Twojego dobra. Ta faza może zająć trochę czasu, ale efekty będą trwały długo, długo, długo, długo. 

PUNKT DRUGI - ELIMINUJ  


Kiedy znasz już skalę problemu, wiesz w których obszarach włącza Ci się narzekanie stosuj taktykę zmiany wypowiedzi czyli poszukaj pozytywów. W praktyce może to wyglądać tak: 

Twoje narzekanie:

- Jezuuuuuuu znów musiałem wstać tak wcześnie bo on/ona mnie obudził(a) bo wstaje wcześniej żeby zdążyć na 08:00 do pracy, nie wyspałem się, jestem zły, nic już dziś nie zrobię. <grymas_na _twarzy>

Po przejściu punktu pierwszego już wiesz, że właśnie znów zacząłeś narzekać. Nie pozostaje Ci nic innego jak przerobić powyższe stwierdzenie i poszukać pozytywów danej sytuacji: 

Nowa(y) TY! 

-Aaaaa ale fajnie, dzięki mojej ukochanej wstałem wcześniej i teraz mam jeszcze więcej dnia aby pozałatwiać zaległe (jakiekolwiek?!) sprawy. Zrobię to, to i to i będzie SUPER! :-) <banan_z_ósemkami> 

albo :
- kurde ale mam dużo pracy -> mam dużo pracy to przynajmniej czas szybciej zleci:-) (no chyba, że ktoś stosuje na Tobie zjawisko Spychologii Pospolitej to nie daj się :P)
- ale mi się dzisiaj nie chce iść na trening -> ale mi się dzisiaj chce iść na trening :D
- jestem gruba -> kobiecego ciała nigdy za wiele :D heheheh
- do niczego się nie nadaję -> wszystko potrafię więc ugotuję dziś wypasiony obiad!

Niestety ale tak BANALNE rozwiązanie jest SKUTECZNE. Możesz się czuć głupkowato w pierwszej kolejności, ale co masz do stracenia? Najwyżej ktoś Cię wyśmieje (kto to usłyszy) a potem będzie Ci zazdrościł jak w końcu przestaniesz narzekać :) Wiele rzeczy zaczyna się w naszym mózgu i podświadomości. Dlatego tutaj trzeba zacząć. Potem pójdzie z górki. 

Ktoś pomyśli, że mi na łeb padło aby tak działać. Ale moi Drodzy! To naprawdę działa! Gdyby wszyscy stosowali tę technikę świat były piękniejszy! 


PUNKT TRZECI - DBAJ O NOWE NAWYKI 


Nie poddawaj się. Nie jest to prosta sprawa, ale żeby osiągnąć sukces lub żeby cokolwiek osiągnąć zawsze trzeba włożyć w to trochę pracy. Nawet zdolni uczniowie muszą skupić swoją uwagę na lekcji aby potem nie musieć siedzieć nad książkami w domu (a ja zawsze myślałam, że oni tak mają, ot tak, po prostu) To nie przychodzi samo. Każda czynność wymaga pracy (no dobra, poza jedzeniem ;) Tak więc nie mówię, że będzie lekko. Mogę Cię zapewnić, że pośmiejesz się ze swojej kreatywności i dzięki temu zawsze będziesz potrafił przekuć złe nastawienie w pozytywne. Ale jest to wykonalne tylko po prostu zdobądź się na pierwszy krok i nie przestawaj. Im częściej tym lepiej. 



A Ty jesteś "typowym Polakiem"? Jak często narzekasz? Ja przez ostatnie 25 lat narzekałam sporo i dużo;) Potem na szczęście przyszły zmiany i trwają do dziś. Nie ukrywam, było to spowodowane wieloma czynnikami, ale głównie mieszkaniem za granicą. Poznałam tam inne kultury i inne podejście do życia. Jestem z siebie bardzo zadowolona. Zdarzy mi się jeszcze ponarzekać ale już nie w takich ilościach. Chciałabym aby świat był lepszy i myślę, że zmiana tego nawyku jest super krokiem do przodu. To co, wchodzisz w to?? 

______________________________________________________________________________________________________________

Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszam Cię na mój Fejsbukowy FanPejdż  lub odwiedź mnie na moim Instagramie 


                                       
05 października 2 komentarze
Nowsze wpisy
Starsze wpisy

O mnie

Cześć, właśnie dotarłeś na bloga osoby która ma milion pomysłów na minutę, lubi dużo gadać, kocha Zumbę, jeść i spać. Znajdziesz tutaj ciekawe historie pisane z uśmiechem, przepiękne zdjęcia i mam nadzieję dużo inspiracji. Ściskam, Natalia

Social Media

Fejsbunio

udamisie.com

Popularne wpisy

  • Dlaczego Udamisie i o co w ogóle chodzi?!
  • Jamajka - praktyczny poradnik przed wyjazdem
  • Jamajka - wyprawa która zapoczątkowała nurt udamisie!

Tagi

MOTYWACJA ODCHUDZIENNIK SUPER WYGLĄDAĆ ZMIENIĆ PODEJŚCIE

Archiwum

  • ►  2020 (5)
    • ►  czerwca (5)
  • ►  2019 (5)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (3)
  • ►  2018 (34)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (6)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (5)
  • ▼  2017 (35)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (9)
    • ▼  października (6)
      • Moje 29 urodziny czyli: Hej za rok 30stka!
      • #7 Odchudziennik - hardcorowy tydzień
      • Jak znaleźć czas na wszystko?
      • #6 Odchudziennik - nowe wyzwania
      • #5 Odchudziennik - podsumowanie 5 tygodni z Shaune...
      • Jak przestać narzekać? 3 kroki do sukcesu!
    • ►  września (8)
    • ►  sierpnia (9)
Instagram

Created with by ThemeXpose